Najpierw zbieramy ziemniaki z pól. Bulwy obieramy, kroimy i blanszujemy.
Następnie przechodzą one z prędkością ponad 110 km/h przez kratownicę tnącą, która nadaje im kształt łodygi.
Po pokrojeniu słupków ziemniaczanych w idealny kształt zanurza się je w mieszance oleju rzepakowego, uwodornionego oleju sojowego, naturalnych aromatów wołowych, hydrolizowanej pszenicy, hydrolizowanego mleka, kwasu cytrynowego i dimetylopolisiloksanu.
Następnie patyczki posypuje się dekstrozą, naturalnym cukrem, dzięki czemu zachowują swój złoty kolor frytek.
Następnie, aby zapobiec brązowieniu frytek, dodawany jest pirofosforan sodu.
Na koniec posypujemy je solą, aby poprawić smak.
Następnie są zamrażane i przewożone do licznych restauracji McDonald’s w całym kraju.
W restauracji paluszki ziemniaczane smażone są po raz drugi.
Mieszanka olejów jest podobna do mieszanki fabrycznej, ale zawiera także trzeciorzędowy butylohydrochinon i uwodorniony olej sojowy.
Duża porcja produktu końcowego zawiera 510 kalorii, 6 g białka, 24 g tłuszczu, 67 g węglowodanów i 290 mg sodu.
Według McDo France skład frytek sprzedawanych w restauracjach we Francji różni się od tego w Stanach Zjednoczonych i jest bardziej „naturalny”. To rzeczywiście pożądane…
Smacznego!
Yo Make również polubił
Pieczone roladki warzywne z serem
Babeczki Cytrynowe
Odkrycie, a nie przepis! Japońska technologia gotowania szturmem podbiła już cały świat. Gotuję w każdy weekend
Makowa Rozkosz: Proste Ciasto Bez Spodu, które Oczaruje Twoje Podniebienie!